Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Calderón: Real Madryt musi się wciąż rozwijać

Podsumowanie sezonu przez prezesa Królewskich

Jest pan zadowolony ze swojego pierwszego roku, jako prezes Realu Madryt?
Tak. Najbardziej cieszy mnie fakt, że udało nam się zdobyć dwa bardzo ważne tytuły. Podobny wyczyn miał miejsce aż 21 lat temu. Mieliśmy wzloty i upadki. Ale myślę, że wszystko dobrze się skończyło, zwłaszcza pod względem sportowym.

Wyobrażał pan sobie, że ten sukces narodzi się w takich bólach?
Spodziewałem się, że będzie ciężko. Były momenty trudne, ciężkie i niesprawiedliwe. Zwłaszcza dla mnie i całego zarządu. Nie można przecież niczego naprawić, poprzez samo tłumaczenie się. Były takie dni, że chciałem, aby jak najszybciej się skończyły. Ale ja lubię to, co robię, dlatego nic nie mogło zniechęcić mnie do dalszej pracy.

Zyskał pan więcej przyjaciół, czy więcej pan ich stracił, odkąd jest prezesem?
Więcej ludzi się do mnie zbliżyło z powodu mojego stanowiska, ale to nie są moi nowi przyjaciele. Są ludzie, z którymi utrzymuję kontakty, ponieważ chcą być na bieżąco w sprawach klubu. Ale to nie znaczy, że zyskuję więcej przyjaciół. Jest ich taka sama ilość, jak przed moją kadencją.

Co sprawiło panu największą radość podczas tego roku?
Zdobycie dwóch tytułów to coś, czego nie zakładaliśmy. Jednak ja zawsze w to wierzyłem. To była niesamowita radość. Jestem dumny z tego, że mogę się nazywać madridistą. Teraz kibice koszykówki znów mogą się cieszyć z sukcesów drużyny. A drużyna piłkarska wreszcie przerwała złą passę bez tytułów.

A jaki dzień był dla pana najsmutniejszy?
Dzień rewanżu z Bayernem. To było niesprawiedliwe, że już wtedy odpadliśmy z Ligi Mistrzów. Trafienie Sergio Ramosa powinno zostać uznane. Do tego mieliśmy pecha, tracąc tak szybko pierwszą bramkę. Miałem nadzieję, że zajdziemy o wiele dalej. Później były gorsze i lepsze dni. Ale najbardziej zapadnie mi w pamięć fantastyczna końcówka sezonu, to było coś nieprawdopodobnego. Teraz drużyna i kibice znów stanowią jedność.

Czym pan zamierza się zająć podczas letniej przerwy?
Mam dużo spraw na głowie, ale najważniejsze są te, które nie mogą czekać. Jesteśmy klubem, który się ciągle rozwija i musimy dążyć do perfekcji. Mowa przecież o Realu Madryt.

Z którego z ośmiu transferów jest pan najbardziej dumny?
Nie chcę nikogo jakoś specjalnie wyróżniać, ale to chyba jasne, że najbardziej pomógł nam van Nistelrooy. Na pewno każdy się z tym zgodzi. Ale myślę, że wszyscy stanęli na wysokości zadania i pomogli nam w osiągnięciu końcowego sukcesu. Mam nadzieję, że nikt nie odejdzie. Chociaż to już zależy od dyrekcji do spraw sportowych.

Jaką ocenę od 0 do 10 wystawiłby pan sobie za wykonaną pracę?
Wolałbym, żeby to kibice mnie oceniali, a zwłaszcza socios klubu, w końcu to oni tak naprawdę o wszystkim decydują. Osobiście wystawiłbym sobie piątkę. Moim celem jest, aby każdy kolejny sezon był jeszcze lepszy od poprzedniego. Dam z siebie wszystko dla dobra tego klubu. Mamy czas, aby ciągle się ulepszać i dostarczać nowe tytuły dla Realu Madryt.

Jaki był pański największy błąd podczas poprzedniego roku?
Nie wiem, pewnie było ich wiele i z każdego wyciągnąłem wnioski. Nie ma takich szkół, gdzie uczą cię, jak być dobrym prezesem. Trzeba się uczyć na własnych błędach. Nie jestem idealny, muszę się poprawić pod wieloma aspektami. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę.

Uważa pan, że gra Realu Madryt nie była taka, jakiej wymagali kibice?
Musimy być bardzo wymagający. Nasi kibice kochają radosny, błyskotliwy i ofensywny futbol. I zamierzamy im to dać. Królewscy nie są zobowiązani tylko do wygrywania, ale również do pięknej gry. To jest filozofia tego klubu i trzeba się do niej dostosować.

Zauważa pan, że niektórym ludziom zależy tylko na tym, aby utrudnić pańską pracę?
Tak, to wstyd, że takie coś ma miejsce. Niektórzy przejmują się bardziej swoimi interesami, niż klubem. Ale to ich problem, nie interesuje mnie co oni robią. Mam nadzieję, że dadzą mi w spokoju pracować. Ich nie interesuje dobro Realu Madryt. Jestem zobowiązany do tego, aby dać temu klubowi wszystko co najlepsze.

Ma pan już jakieś cele na przyszły sezon?
Trzeba dalej ciężko pracować. Mam nadzieję, że kibice znów będą mogli wrócić na La Cibeles. Pewnie każdy madridista marzy o Lidze Mistrzów. Mamy przykład z poprzedniego sezonu, że wszystko jest możliwe. Teraz trzeba zawojować Europę, naszym celem jest finał tych elitarnych rozgrywek.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!