Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Finał Ligi ACB okiem Ramóna Calderóna

Prezydent wierzy w sukces drużyny koszykarskiej

Prezydent Realu Madryt pokusił się o analizę finałowego starcia Królewskich z Barceloną, które odbędzie się już w tę niedzielę, o godzinie 12:30. Ramón Calderón zachwalał pracę zawodników i trenera oraz zdradził, że to właśnie w Los Blancos upatruje zwycięzcę Ligi ACB.

Trzeci finał na zakończenie wspaniałego sezonu. Czy gdy tegoroczny projekt wdrążano w życie, wyobrażał Pan sobie, że skończy się to właśnie tak?
Zawsze miałem pełne zaufanie do tego projektu, zarówno jeśli chodzi o futbol, jak i koszykówkę. Wiem, że było to bardzo trudne zadanie, aby znaleźć się w tak zaszczytnej sytuacji, w której teraz jesteśmy, lecz na całe szczęście dokonaliśmy tego, dzięki wielkiemu wysiłkowi całego zespołu, dopingowi kibiców i wszelkiej pracy, która została wykonana. Jestem osobą, która ma w życiu dużo szczęścia i wiem, że teraz też mi go nie zabraknie.

To był ciężki sezon, pełen kontuzji, nowych wzmocnień, ale także dobrych wyników. Jak postrzega Pan pracę całej drużyny?
Jest fantastyczna. Joan Plaza wie, jak współpracować z każdym z zawodników, motywuje ich, troszczy się o nich i wpaja im ducha zwycięstwa, co zaowocowało wyśmienitymi wynikami. Chociaż nie zawsze było tak kolorowo, potrafiliśmy podnieść się w wielu spotkaniach, mimo iż rywale sprawiali nam wiele trudności, a kontuzje nękały nas przez cały rok. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, wygraliśmy europejskie trofeum (Puchar ULEB), zakwalifikowaliśmy się do rozgrywek Euroligi w następnym sezonie, zagraliśmy w finale Pucharu Króla i przygotowujemy się do następnego, ligowego.

W chwili obecnej, po emocjonujących i niezwykle wyrównanych półfinałach, nastał czas bezpośredniej walki o tytuł mistrzowski. Która z drużyn wydaje się być faworytem do jego zdobycia?
Oczywiście nie brakuje nam niczego, aby to osiągnąć, lecz musimy pamiętać, że przyjdzie nam zmierzyć się z bardzo dobrym przeciwnikiem, jakim jest Barcelona. Nasi zawodnicy, po wszystkim co osiągnęli wcześniej, pokazali jednak, że są zdolni i perfekcyjnie przygotowani to tego, aby wygrać ligę.

Przeciwnikiem będzie Winterthur F.C. Barcelona. Czy fakt, że jest to odwieczny rywal Realu Madryt, czyni finał wyjątkowym?
Spoglądając na to jako kibic, zwycięstwo w lidze, mając za przeciwnika Barcelonę, wydaje się być bez wątpienia dodatkowym „bonusem" i myślę, że zwolennicy Barcelony postrzegają to podobnie. Nie mniej jednak, naszym celem jest wygranie trofeum, niezależnie od drużyny, z którą przyjdzie nam o nie walczyć.

Będzie to pewnego rodzaju zemsta za przegrany finał Pucharu Króla?
Drużyna zrobiła wtedy wszystko, co mogła, więc nie należy im tego wypominać. Teraz mamy kolejną okazję do gry o trofeum i tym razem nie zamierzamy przegrać; jeśli nazywa się to zemstą, to tak właśnie będzie.

Jak potoczy się ten finał?
Spodziewam się, że nie zakończy się on po trzech spotkaniach, ponieważ naprzeciw siebie stają dwa wielkie zespoły. Im bardziej jedna z drużyn będzie chciała wygrać tytuł, tym bardziej druga będzie o niego walczyć. Na szczęście mamy przewagę własnego parkietu, więc jeśli finał okaże się wyrównany i dojdzie do piątego spotkania, będziemy liczyli na całą naszą publiczność, aby pomagała swoim zawodnikom z trybun. Wyciągając wnioski z poprzednich spotkań, finał będzie bardzo zacięty i żadna z drużyn nie osiągnie większej przewagi na tablicy wyników.

W niedzielę Real Madryt będzie walczył nie tylko w tym finale, ale także liczy na zdobycie tytułu Mistrza Hiszpanii w piłce nożnej. Jak będzie wyglądał ten niezwykle intensywny dla Pana dzień?
Wszystko zacznie się rano, meczem koszykówki. Później czeka mnie obiad z zarządem Mallorki i wieczorne spotkanie piłki nożnej, a nerwy będzie mnie trzymać do godziny jedenastej. Spróbuję jednak zachować spokój. Gdy ktoś ufa, że wszystko pójdzie po jego myśli, nerwy same odchodzą, a ja mam takie właśnie zaufanie.

Wierzy Pan, że może być to rok Realu Madryt, mistrza w obu dyscyplinach?
Jestem tego pewny, ponieważ zrobiliśmy wiele, aby to osiągnąć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!