Murcia - Castilla 2:2

Walcząca o utrzymanie w drugiej lidze Castilla nie wykorzystała okazji do zniwelowania straty punktowej do “bezpiecznegoł? miejsca, zaledwie remisując z Murcią, która jest już pewna, że przyszły sezon spędzi w szeregach pierwszoligowców. Canteranos zgubiła przede wszystkim mizerna postawa w defensywie i nieumiejętność wykańczania akcji. Królewskim nie udało się też wykorzystać przewagi dwóch graczy, co jest wręcz grzechem. Nie po raz pierwszy w tym sezonie jeden z ciosów zadał Castilli były madridista, tym razem Adrián Martín.

Początek spotkania rozpoczął się dla przyjezdnych wyśmienicie, już po czterech minutach gry piłkę do siatki wpakował drugi najskuteczniejszy gracz Segundy – Negredo. Mądre przerzucenie ciężaru gry z lewej na prawą stronę boiska, odegranie z pierwszej piłki Nieto do naszego snajpera – oto przepis na strzelenie gola Murcii. Podbudowani takim rozwojem sytuacji, podopieczni Míchela coraz śmielej atakowali bramkę Juanmiego. Jeszcze w trakcie pierwszych dziesięciu minut wynik mogli podwyższyć De la Red, jednak jego bramka została zdobyta ze spalonego oraz Nieto.

Murcia tymczasem była trochę uśpiona, jednak sporadycznie stwarzała sobie sytuacje bramkowe, szczególnie z kontrataków. Jedną z najdogodniejszych zmarnował w 17. minucie Jofre. Po pół godzinie gry pierwszy z graczy Murcii wyleciał z boiska – arbiter był bezlitosny i czerwoną kartką ukarał za agresywne wejście Samuela. Wydawać się mogło, że droga do zwycięstwa będzie dla Castilli dużo prostsza i przyjemniejsza, jednak osłabieni gospodarze nie zamierzali składać broni. Do końca pierwszej połowy kilkoma niedokładnymi wrzutkami popisał się Granero i ładną akcję De la Reda niedokładnie wykończył Negredo.

Druga odsłona meczu stała pod znakiem walki i ostatecznej klęski gości. W odstępie trzech minut stracili oni bowiem dwie bramki, prowadzenie a ich szanse na triumf w ekspresowym tempie zmalały. Pierwszy gol padł po podaniu Gallardo, a jego strzelcem był Adrián Martín, były zawodnik Realu Madryt, oczywiście. Chwilę później Marańón obsłużył podaniem Richiego, a ten podwyższył stan meczu na 2:1. Kolejnym godnym opisania wydarzeniem była czerwona kartka dla asystującego przy drugim golu Marańóna. Od 55. minuty jedenastu canteranos grało przeciw dziewięciu murcianos.

Sytuację ową chciał za wszelką siłę wykorzystać Míchel, bowiem w przypadku przegranej jego zespół straciłby wszelkie szanse na utrzymanie. Szkoleniowiec postanowił kosztem szyków obronnych wzmocnić ofensywę i wydelegował na boisko Parejo oraz Rayco. Pierwszy z nich, zaledwie siedemnastoletni, nie zawiódł swojego przełożonego i zdobył wyrównującą bramkę, przy której asystował Negredo. Reszta spotkania upłynęła na desperackich atakach gości i przeprowadzanych od czasu do czasu kontratakach gospodarzy. Na trzy minuty przed końcem, gola na wagę trzech punktów mógł zdobyć Nieto, ale w kluczowym momencie zabrakło mu szczęścia.

Remis w tym meczu jest tak naprawdę porażką dla Castilli, której spadek do trzeciej ligi jest już prawie przesądzony. Przed nimi jeszcze dwie kolejki – mecze z 2. i 5. drużyną Segunda - nadal mają jednak matematyczne szanse na utrzymanie. Wyprzedzające nas Alaves ma przewagę 4 punktów i do rozegrania spotkania z pewnymi spadku: Lorcą i Ponferradiną. Sytuacja nie należy do komfortowych, bo musimy wygrać dwie ciężkie potyczki i liczyć na potknięcia rywali. Niestety, jeśli umiesz liczyć, licz na siebie.

Real Murcia: Juanmi; Juanma, Ramón, Ochoa, Marańon; Acciari, Samuel, Gallardo, Jofre (Adrián Martín, min.46); Richi (Paco Peńa, min.76) i Iván Alonso (Antońito, min.71).

Real Madryt Castilla: Codina; Sergio Sánchez, Agus, Velayos, Guillen (Parejo, min. 56); Javi García, Granero (Rayco, min. 68), Nieto, Callejón, De la Red i Negredo.

Bramki:
0-1, min. 4.: Negredo
1-1, min. 50.: Adrián Martín
2-1, min. 52.: Richi
2-2, min. 68.: Parejo

Sędzia: Estrada Fernández.

: Iván Alonso, Ochoa, Gallardo, Juanma (Murcia) oraz De la Red i Javi García (Castilla).
: Samuel i Marańon (Murcia).

Widzów: 8.413.