Advertisement
Menu

Półfinały Copa del Rey

Zwycięstwa Barcy i Sevilli

W środę i czwartek odbyły się pierwsze półfinałowe mecze Copa del Rey. Jak można się było spodziewać, faworyci nie zawiedli i praktycznie już teraz możemy powiedzieć, że w finale Pucharu Króla zagra FC Barcelona z Sevillą.

FC Barcelona 5-2 Getafe
Podopieczni Franka Rijkarda odpoczątku meczu dominowali i już w 18. minucie wyszli na prowadzenie po trafieniu Xaviego. Prawdziwym bohaterem Katalończyków okazał się jednak Lionel Messi. Młody Argentyńczyk dziesięć minut później rozpoczął rajd na własnej połowie, minął kilku rywali, tuż przed polem karnym zwiódł dwóch kolejnych, oszukał bramkarza i wpakował piłkę do siatki. Była to zdecydowanie najpiękniejsza bramka ostatnich dni, dzięki której coraz głośniej mówi się, że jej strzelec jest godnym następcą Diego Marodony. Tuż przed końcem pierwszej odsłony Messi raz jeszcze pokonał Luisa Garcię i do przerwy Duma Katalonii wygrywała 3-0. Mylili się jednak wszyscy ci, którzy twierdzili, że to koniec emocji w tym spotkaniu, bowiem gracze Getafe od początku drugiej połowy wzięli się do pracy. Na Camp Nou w 61. minucie zrobiło się bardzo ciekawie, bo goście po trafieniach Güizy i Nacho przegrywali już tylko jedną bramką. Mimo słabej postawy defensywy Barcelony atak spisywał się doskonale, czego efektem były gole Gudjohnsena oraz Eto'o.

Składy:
FC Barcelona: Jorquera, Zambrotta, Puyol, Márquez, Van Bronckhorst - Xavi, Iniesta (Ezquerro 83'), Deco - Messi (Saviola 76'), Eto'o, Gudjohnsen (Oleguer 67')
Getafe: Luis García; Cortés, Belenguer, Alexis, Paredes (Pulido 84') - Cotelo (Pachón 76'), Alberto (Güiza 46'), Celestini, Nacho - Casquero, Manu

Deportivo 0-3 Sevilla
Chyba mało kto wierzył, że we wczorajszym spotkaniu Deportivo może sprawić niespodziankę i ograć faworyzowaną Sevillę. Zgodnie z planem to goście od początku meczu ruszyli do ataku. Pierwszą okazję zmarnował Kerzhakow, lecz już w 11. minucie ekipa Juande Ramosa wyszła na prowadzenie po golu Frederica Konoute. Dosłownie chwilę później było już 0-2, bowiem Jesus Navas pokonał Munuę. Niestety, w pierwszej połowie brakowało klarownych sytuacji, a najczęstszym obrazkiem były faule oraz dośrodkowania w pole karne. W drugiej odsłonie mecz zrobił się znacznie ciekawszy i bardziej wyrównany. Dobrze spisywali się obydwaj bramkarze, toteż wynik nie ulagał zmianie aż do 94. minuty, kiedy to wprowadzony w drugiej połowie Luis Fabiano podwyższył prowadzenie przyjezdnych na 3-0.

Składy:
Deportivo: Munúa - Coloccini, Juanma, Andrade, Capdevila - Barragán (Taborda 46'), Duscher, Juan Rodríguez (De Guzmán 64'), Cristian - Adrián, Arizmendi (Sergio 64')
Sevilla: Cobeńo - Daniel Alvés, Javi Navarro (Aitor Ocio 84'), Escudé, Dragutinovic - Jesús Navas, Poulsen, Marti, Adriano (Maresca 59') - Kherzakov (Luis Fabiano 74'), Kanoute

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!