Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Ruud: Szynka jest niesamowita

Holender udzielił radiowego wywiadu

Zdobywanie bramek czyni wybitnego strzelca szczęśliwym. Czy to dlatego jesteś szczęśliwy?
Oczywiście że jest to ważne, ale równie ważna jest dobra gra. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie meczu z Celtą, ale w drugiej już nie. Zgarnęliśmy trzy punkty, ale nie byłem szczęśliwy.

Kiedy Real zacznie grać dobrze?
Dobra gra zdarzyła nam się już kilka razy w tym sezonie. Świetnie zagraliśmy w Barcelonie, wypuszczając zwycięstwo z rąk. Co nie zmienia faktu, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz.

Ale kibice na Bernabeu domagają się ładnej gry zawsze, a nie raz na jakiś czas.
Wymagania w Madrycie są bardzo duże, to normalne w przypadku wielkiego klubu. Nie jest nam teraz łatwo. Czasem zdarzają się bardzo trudne mecze, które wygrywamy mimo słabej postawy.

Inaczej wyobrażałeś sobie Real?
Trochę. Wcześniej grał tu Ronaldo, Figo, Zidane, a później nastąpiło wiele zmian. Zakontraktowano wielu młodych zawodników. To nowa drużyna.

To Real Madryt bez galaktycznych.
Tak, to inny Real. Era galacticos była tylko jedna, ale przed nią również były wielkie drużyny.

Tęsknisz za Ronaldo?
Oczywiście, zarówno jako za piłkarzem jak i za osobą. Wszyscy mieli łatwiej grając przy nim. Jest wspaniały. Naprawdę chciałem grać z nim w duecie, ale zagraliśmy wspólnie tylko 2 lub 3 mecze. To wstyd.

Kto jest Twoim najlepszym przyjacielem w zespole?
Beckham.

Poprosił Cię o radę, decydując się na wylot do Stanów Zjednoczonych?
To była jego osobista decyzja. Ma 32 lata i jest profesjonalistą od siedemnastu. To jego czas na czerpanie korzyści z innych okazji.

Chcesz być Pichichi?
Jak każdy inny napastnik. Przekonamy się czy to możliwe. Gram w każdym meczu, zostało ich jeszcze dziesięć więc mam sporo czasu. Wszystko jest możliwe. Chcę pomóc drużynie.

Real zmierza ku zwycięstwu w lidze?
Tak. Powinienem przestać grać, gdybym przestał myśleć w ten sposób.

Ciężko Ci przyzwyczaić się do krytyki?
To normalne. Nie czytam wszystkich gazet, ale zdaję sobie sprawę że jestem obserwowany i każdy ma prawo do własnej opinii.

Co oferuje drużynie Capello?
Jest bardzo doświadczony. Pracował z wieloma klasowymi piłkarzami, więc te doświadczenie jest dla nas bardzo istotne. Mamy kilku młodych graczy, którzy mogą się wiele nauczyć.

Czy pokonanie tak poważnej kontuzji, jak ta, którą przezwyciężyłeś, zmienia życie?
Bez wątpienia. Myślałem, że piłka nożna jest już dla mnie tematem zamkniętym. Martwiłem się, że nie będę w stanie grać tak dobrze jak przedtem. Ciężko pracowałem: dwa treningi dziennie przez pięć dni w tygodniu, i w końcu mi się udało.

Pedja powiedział: ,,Wygramy Ligę, jeśli van Nistelrooy zostanie pichichi!"
Nie śpię po nocach. Czuję się przytłoczony. Mam wrażenie, że wszystko zależy ode mnie i że gram sam (śmiech). Myślę, że te słowa są przesadzone. Wolę nie brać ich zbyt poważnie. To mnie tylko motywuje, ponieważ czuję, że klub wierzy we mnie. Lubię to.

Lubisz presję?
Naprawdę nie odczuwam jej podczas gry. Po prostu gram, to wszystko. Weźmy za przykład rzuty karne, których nie wykorzystałem na początku rozgrywek. Teraz często trenuję ten element gry, aby poczynić postępy. Czułem presję podczas meczu z Getafe, kiedy wykonywałem rzut karny i pamiętając o wcześniejszych jedenastkach, których nie wykorzystałem. Ale udało mi się trafić.

Jak się ma Twoja córeczka?
Fantastycznie. Jest madridistką. Jest wielkim śpiochem.

Zmieniasz jej pieluszki?
Oczywiście. Tatusiowie zawsze zmieniają pieluszki.

Czy dobrze poznałeś Madryt?
Zgadza się. Lubię wiedzieć gdzie mieszkam. Ludzie pokazali mi historyczne miejsca, muzea i Cibeles. Wytłumaczono mi, że to tutaj celebrujemy tytuły.

Drużyna uda się w tym roku na Cibeles?
Chcę tego. Dlaczego miałoby się to nie wydarzyć?

Kochasz jeść.
Tak. Jedzenie tutaj jest nadzwyczajne. Szynka jest niesamowita. Nigdy wcześniej jej nie jadłem, a tutaj smakuje bardzo dobrze. Hiszpańska kuchnia jest wspaniała. Hiszpanie doskonale wiedzą jak korzystać z życia, jedzenia i słońca.

I drzemki.
Kocham ją. Zawsze mam siestę.

Żałujesz, że wybrałeś Madryt?
Ani przez sekundę.

Wszystko jest trudniejsze, niż się spodziewałeś.
Wiem, że tak właśnie wygląda gra dla wielkiego klubu. Taką samą sytuację miałem w Manchesterze. Pewnego roku wygraliśmy Premiership, a w następnym radziliśmy sobie tragicznie. Takie rzeczy się zdarzają.

Pochodzisz z piłkarskiej rodziny.
Moja mama grała w piłkę, mój tata i dziadek również. Moja mama grała naprawdę dobrze. Była napastnikiem i była w tym naprawdę niezła. Miała wizję gry i była bardzo utalentowana. Tata wolał grać na skrzydłach i dośrodkowywać.

Kto daje Ci więcej rad?
Tata jest wobec mnie bardziej krytyczny. Zawsze rozmawiamy po meczu. Zawsze jest bardzo szczery. Wie jaki jestem i jego szczerość bardzo mi pomaga.

Jak wiele goli planujesz strzelić?
Nie umiem podać konkretnej liczby, nie można się bawić w takie zgadywanki. Sprawy układają się teraz dobrze, ale kto wie co będzie dalej? Wolę koncentrować się na najbliższym meczu. Zobacyzmy co się wydarzy, kiedy wszystko zostanie już powiedziane i zrobione.

Kto jest lepszy, Ronaldinho czy Messi?
Messi, ponieważ ma dopiero 19 lat.

Jaki był Twój najlepszy mecz w barwach Realu?
Mecz z Barceloną. Bez wątpienia.

Dlaczego wołają na Ciebie: ,,Van the Man"?
Lubię Van Morrissona, dlatego w Anglii nadano mi taki przydomek.

Jakiej muzyki słuchasz?
Bardzo lubię U2.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!