Higuain: Dokonamy niemożliwego, żeby wygrać

Jak przeanalizowałbyś porażkę z Levante?
Levante pokonało nas dzięki karnemu. My stworzyliśmy sobie pięć lub sześć klarownych sytuacji strzeleckich. Dodatkowo sędzia nie podyktował dla nas dwóch ewidentnych karnych, ale to nie jest usprawiedliwienie. Przegraliśmy i teraz musimy patrzeć w przyszłość. Ciągle gramy w lidze i Lidze Mistrzów i mamy tylko pięć punktów straty do lidera.

Jak skomentujesz pańoladę(machanie przez kibiców białymi chusteczkami – przyp. B.)?
To logiczne. Przegraliśmy dwa mecze z rzędu, przez długi czas nie mogliśmy wygrać i kiedy wybiegliśmy na murawę wiedzieliśmy, że te chusteczki są dla nas. Dlatego chcemy to naprawić, żeby to już się nie powtórzyło.

Czy zdarzyło Ci się coś takiego w Argentynie?
Tam są obelgi, rzucanie butelkami, aparatami fotograficznymi (śmiech). Nie ma pańolady. Ludzie na ciebie plują, ale nie wyciągają białych chusteczek.

W szatni rozmawiacie o kryzysie?
Nie. Jesteśmy pełni optymizmu, bo wyjdziemy na prostą.

I skąd czerpiecie tyle optymizmu?
Jesteśmy spragnieni zwycięstwa. Brakuje nam jednak szczęścia. Widzę drużynę, która może to odmienić i dzisiaj przed nami bardzo ważny test na Anoeta.

Ludzie wytykają Capello.
Zespół jest w 100% z nim i Capello jest w 100% z nami. Wierzymy w jego pracę.

Poparcie dla Capello jest prawdziwe czy to tylko taka polityczna poprawność?
Jest prawdziwe. On wydaje rozkazy, a my staramy się je jak najlepiej wykonywać.

Real nie strzela bramek...
I to nas kosztuje. To dziwne, ponieważ w meczu z Mallorcą stworzyliśmy trzy okazje i wygraliśmy, z Villarrealem tak samo i prawie zremisowaliśmy. A z Betisem i Levante stworzyliśmy po sześć klarownych sytuacji i przegraliśmy.

Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że jak przegracie Capello może zostać zwolniony?
Nie myślimy o tym. Chcemy zagrać dobry mecz i pokazać, że możemy powalczyć o ligę. Jeżeli zagramy dzisiaj dobrze i wygramy, wszystko się uspokoi. Dokonamy niemożliwego, żeby wygrać. Dzisiejszy mecz to bardzo ważny test.

Jest to spotkanie decydujące o życiu lub śmierci?
Tego nie wiem czy decyduje o życiu bądź śmierci, ale bardzo ważne jest powstać i wygrać tak jak zasługuje na to Real.

Jak oceniasz swoją postawę?
Jestem bardzo zadowolony. Fizycznie czuje się dobrze. Pierwszy gol w końcu przyjdzie, czekam na ten moment. Nie jestem o to jakoś zatroskany, ale chcę trafić. Jeżeli bardzo będę się o to martwić to trafię później. Jestem pewien, że mój pierwszy gol nadejdzie bardzo szybko. Będę oceniany za strzelanie bramek, ale także za mój wkład w każdy mecz.

Widziano Cię w sprzeczce z Nistelrooyem.
W meczu z Levante pokazał mi gdzie mam mu zagrać piłkę, a potem pobiegł w zupełnie odwrotną stronę, a ja mu zagrałem tam gdzie pokazywał. Krzyknął do mnie "Higua", a ja mu odpowiedziałem "Sorry, ale chciałeś, żebym zagrał ci na tę stronę".

Można zauważyć, że Real jest smutny
Tak. Nie wiem do końca czy smutny, ale wyniki nas nie satysfakcjonują i sprawiają, że wyglądamy na smutnych. Kiedy przyjdą dobre wyniki Real znów zacznie się uśmiechać. Już teraz nadchodzi czas, że wraca uśmiech.

Którzy piłkarze są Twoimi najlepszymi przyjaciółmi?
Guti, Raul, Ruud, Diarra...

Powrót Raula Cie martwi?
Nie. Nie mam odpoczywać i się relaksować, jestem świadomy, że mam konkurencję na bardzo wysokim poziomie. To mnie jeszcze bardziej motywuje.

Z Raulem w składzie Ty będziesz grać na skrzydle?
O tym zadecyduje trener. W meczu z Levante była duża wymienność pozycji.

Jaki będzie wynik?
Chciałbym, żebyśmy wygrali wieloma golami. Mam nadzieję, że także moim.