Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Od Di Stéfano do Gago

Krótki przegląd ponad ćwierć setki madryckich Argentyńczyków

Od momentu powstania drużyny w 1902 roku do dnia dzisiejszego dwudziestu sześciu Argentyńczyków było zawodnikami Realu Madryt. To właśnie piłkarzy tej narodowości grało w drużynie z Madrytu najwięcej – zaraz po Hiszpanach rzecz jasna. Od czasów Di Stéfano, który zadebiutował na Santiago Bernabéu w 1953 roku, do Gago, świeżo upieczonego madridisty, przez szeregi Realu Madryt przewinęli się zawodnicy tacy jak Valdano, Redondo, Rial czy Esnaider.

Di Stéfano i Rial są symbolami wielkiej epoki Realu Madryt. Mówi się, że to oni byli jednymi z pierwszych obcokrajowców w klubie, ale to nieprawda. Już wcześniej ich rodacy przywdziewali białe koszulki. Byli to na przykład bracia Eulogio i Sotero Aranguren, José Antonio Navarro i Imbelloni, czy też Manuel Rocha, który zagrał tylko w jednym meczu w sezonie 1947/48. Jednak piękno argentyńskiego futbolu na Santiago Bernabéu przybyło dopiero z „Blond strzałą". Di Stéfano zadebiutował w 1953 roku, zagrał w 510 meczach i strzelił 418 goli, po czym pożegnał się z drużyną. Powrócił w roli trenera i honorowego prezesa klubu.

Obok Di Stéfano największą gwiazdą tego wspaniałego okresu Realu Madryt był Rial. Zdobył wraz z hiszpańską drużyną pięć kolejnych pucharów Europy, a wraz z Gento stworzył legendarne lewe skrzydło z lat 50. W tym czasie zawodnikami Realu Madryt byli również jego rodacy Roque Germán Olsen i Rogelio Domínguez.

Także w latach 70. Argentyńczycy zaznaczyli swoją obecność Realu Madryt. Miguel Pérez nosił białe barwy przez osiem sezonów. Eduardo Anzarda, zanim przeszedł do Betisu, to właśnie w Madrycie rozwijał swe umiejętności. W tym czasie dzielił szatnię z innym Argentyńczykiem, Tourińo. Trochę później do drużyny dołączył Guerini, który grał w białych barwach w latach 1974 - 1979. Mas był zawodnikiem Realu Madryt tylko przez jeden sezon 1973/74, a Roberto Martínez w latach 1974-1980. Enrique Ernesto Wolff przeszedł z Unión Deportiva Las Palmas i grał w Madrycie od 1977 do 1979 roku – dwa pełne sezony, w których wystąpił we wszystkich bez wyjątku meczach ligi hiszpańskiej.

Potem przyszedł Valdano, dojrzały, doświadczony Argentyńczyk. Miał wtedy 29 lat i wydawał się być idealnym dopełnieniem „Piątki Sępa". Po zakończeniu kariery piłkarza został trenerem, a później dyrektorem sportowym Realu Madryt. Następny był Ruggeri. Nie zabawił jednak długo. Obrońcą Realu Madryt był przez jeden sezon, ale za to sezon mistrzowski, 1989/90, w którym zagrał w 31 meczach ligowych.

W maju roku 1991 w barwach Realu Madryt zadebiutował młodziutki Juan Eduardo Esnaider. Pozostał o sezon dłużej niż Ruggeri, a następnie przeszedł do Saragossy, skąd na jeden rok wrócił do Królewskich, by następnie odejść do... Atlético.

Fernando Redondo to kolejny utytułowany Argentyńczyk. Tytuły, które zdobył oraz wyniki, jakie osiągnął, osobowość na boisku i poza nim, sprawiły, że kibice wciąż o nim pamiętają. Do Madrytu przybył w 1994 roku i pozostał tu przez sześć lat. Z Los Blanco wygrał dwa Puchary Mistrzów, jeden Puchar Interkontynentalny, dwie Ligi i jeden Superpuchar Hiszpanii. Ponadto był w stanie zachować rolę głównego organizatora gry Realu Madryt pod kierunkiem różnych trenerów, takich jak Capello, Toshack, Vicente del Bosque, Camacho, Heynckes, Hiddink i Jorge Valdano.

Po Redondo do Madrytu przybył jego szwagier Santiago Solari, który jednak nie odniósł takich sukcesów w klubie z Concha Espina. Podobnie było z typowanym na wielką gwiazdę i brylującym obecnie w mediolańskim Interze Estebanem Cambiasso czy bramkarzem Albano Bizarrim, który musiał rywalizować o miejsce w bramce z Ikerem Casillasem. Rolando Zárate - sześć meczów i jeden gol w sezonie 1999/2000 - również nie zapisał się niczym szczególnym na kartach historii Realu Madryt. Niewielu więc pamięta o tym napastniku z drużyny Vicente Del Bosque.

Także tylko przez sezon grał u nas Walter Samuel. Zdania na temat tego, czy sprowadzony z Romy stoper się sprawdził, są podzielone. Wielu uważa, że pod koniec sezonu grał już zupełnie poprawnie, ale szefowie klubu byli innego zdania i sprzedali go - a także Solariego - do Interu.

Gago i Higuain to dwa najnowsze nabytki z Argentyny. O pierwszym mówi się, że jest niczym Redondo, o drugim zaś, że ma charakter Valdano. Ale obaj mają wnieść do drużyny zupełnie nową jakość, miejmy więc nadzieję, że nie poprzestaną jedynie na wzorowaniu się na wielkich poprzednikach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!