Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Liga ACB: Zwycięstw ciąg dalszy

Real Madryt 77:58 Etosa Alicante

Trzynaście. Liczba ta przez wielu uważana jest za pechową, lecz nawet ona nie była w stanie powstrzymać Realu Madryt od wygrania kolejnego meczu w lidze. W niedzielę „pod ostrzałem" znalazła się drużyna Etosa Alicante, która podczas pierwszej połowy pokazała, że nie godzi się na porażkę, dzielnie przeciwstawiając się przeciwnikowi ze stolicy Hiszpanii.

Goście rozpoczęli ten mecz od szybkiego prowadzenia 4:0, po czym narzucili wysokie tempo meczu, które przeważało przez całą pierwszą kwartę. Gra Realu powoli nabierała kolorów, lecz nie było to jeszcze to, do czego zawodnicy Joana Plazy nas przyzwyczaili. Po dwóch asystach Tunceriego oraz kilku blokach, lider tabeli Ligi ACB objął także prowadzenie w meczu, 10:8. W odpowiedzi, Etosa zaczęła bronić się strefowo, prowokując rywali do strat. Dwaj byli Madridistas, Lucio Angulo i Sonko, wraz z Sundovem i Lewisem, grającymi pod koszami, odzyskali utracone prowadzenie, przez co ta część spotkania zakończyła się dość niespodziewanym zwycięstwem Etosy, 21:13.

Joan Plaza nie potrafił znaleźć odpowiedniego składu na ten pojedynek. Na drugą kwartę z ławki wstali Mumbrú i Smith. Real zdecydowanie polepszył swoją grę obronną. Właśnie dzięki temu elementowi, a także trzem trafieniom Reyesa, Królewscy mogli poszczycić się passą 12:3, w całym meczu prowadząc już 27:24. Teraz to oni skutecznie wymuszali na przeciwniku faule i straty. Pomimo prowadzenia, Real Madryt nie dominował na parkiecie tak, jak przez ostatnie tygodnie. Zawodnicy mieli problemy ze skutecznym zakończeniem akcji, podczas gdy Etosa cały czas naciskała, będąc coraz bliżej remisu. Dwa ostatnie celne rzuty Sonka i Lewisa sprawiły, że gospodarze poczuli oddech przeciwnika na plecach, schodząc do szatni z jedynie jednopunktową przewagą (35:34).

Wszystko zmieniło się po przerwie. Gra stała się bardzo brzydka, koszykarze coraz częściej gubili piłkę, zaliczali straty, rzucając przy tym bardzo mało punktów. Real Madryt wziął się w końcu w garść i trafił dwie „trójki", lecz to nie wystarczyło, by pozbyć się Etosy, która znów traciła zaledwie punkcik do Królewskich. Przy wyniku 45:44, Bullock robił wszystko, co w jego mocy, aby poderwać swój zespół do lepszej gry.

Co nie udało się Louisowi, udało się dwójce Mumbrú-Smith. To głównie dzięki ich celnym rzutom, Real zdobył 10 punktów, nie tracąc przy tym żadnego. Wreszcie zobaczyliśmy grę, z którą kojarzymy Królewskich. Rozpędzeni gospodarze nie dawali przeciwnikowi cienia szans, nie dając im zdobyć ani jednego punktu na przestrzeni kilku minut, samodzielnie trafiając 15 „oczek" i obejmując prowadzenie 60:44. W końcu cóż to byłby za mecz, gdyby Real nie zakończył go co najmniej kilkunastopunktowym prowadzeniem. Po ostatniej syrenie, na tablicy wyników widniał rezultat 77:58.

Kolejne, bardzo dobre spotkanie rozegrał Felipe Reyes, który zdobył najwięcej, 16 punktów, a także najczęściej zbierał piłkę spod kosza (10 zbiórek). Równie dobry występ zaliczyli Mumbrú. Niedzielne zwycięstwo z pewnością cieszy, lecz nasi zawodnicy powinni skupić się na wtorkowym spotkaniu w Pucharze ULEB, gdzie przeciwnikiem będzie drużyna Crvena Zvezda Belgrad.


77 - Real Madryt (15+20+20+22): Tunceri (2), Bullock (11), Tomas (6), Hervelle (8), Varda (4) - Reyes (16), Mumbrú (12), López (3), Hernández Sonseca (3), N'guema (-), Smith (12).
58 - Etosa Alicante (21+13+10+14): Sonko (7), Angulo (15), Quincy Lewis (6), Larry Lewis (7), Sundov (15) - Hernández (3), Kornegay (3), Weigand (2), García (-), Vasic (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!