Fabio Capello przed meczem

Fabio Capello pojawił się na konferencji prasowej na kilka godzin przed wyjazdem do Sewilli, gdzie w nadchodzącą sobotę Real zmierzy się z Betisem w czwartej kolejce Primera Division. Jest bardzo zadowolony z rehabilitacji Ronaldo i jego powrotu do zdrowia, jednak nie chce rozmawiać o swoich decyzjach dotyczących jedenastki powołanej na sobotni mecz. Wierzy w odmienienie drużyny i ma nadzieję iść ścieżką samych zwycięstw.

Co Pan powie na rewelacje Quique Sancheza Floresa, który twierdził, że Real Madryt nie posiada na boisku dobrego lidera?
Nigdy nie biorę do siebie słów nadchodzących z obozu przeciwnika. Nie mam zamiaru odpowiadać na słowa tego dżentelmena, który twierdzi, że z zewnątrz wie więcej, niż ja jako trener. Dla mnie sytuacja w ogóle nie zaistniała.

Kiedy powróci Ronaldo?
Już wspominałem o trzech tygodniach, minął dopiero jeden. Ronaldo nabiera sprawności każdego dnia, pracuje nad sobą bardzo ciężko i jesteśmy bardzo zadowoleni z przebiegu jego rehabilitacji. Kolano nie sprawia mu już kłopotów. Teraz dobrze by było, gdyby stracił kilka kilogramów.

Ten tydzień był bardzo ważny dla R9...
Tak, rozmawiałem z nim o wszystkim. Kiedy zawodnik wraca po kontuzji, staram się go wspierać, jest to głęboko zakorzenione w mojej filozofii.

Jak się miewa reszta kontuzjowanych graczy?
Roberto Carlos już powrócił, Raúl i Salgado jeszcze muszą popracować.

Więc zostaną wprowadzone jakieś zmiany?
Tak, skład będzie poddany pewnym rotacjom.

Mecz z Betisem może pomóc w rozwoju zespołu...
Każdego dnia jestem świadkiem kształtowania się coraz lepszej drużyny. Będziemy grać przeciwko bardzo dobrze wytrenowanemu przeciwnikowi przez znakomitego trenera. Musimy podążać w kierunku, który obraliśmy sobie już jakiś czas temu.

Czy Beckham będzie znów oglądał pojedynek z ławki rezerwowych?
Jeszcze nie zadecydowałem, ale na pewno nie można grać w dwunastu. Rotacje w składzie to normalna rzecz, w każdym meczu trzeba zostawić kilku graczy poza murawą. Beckham jest po prostu zawodnikiem, jak każdy w zespole.

Obawia się Pan niejasności związanych z głosowaniem przez internet w wyborach?
Ani trochę, ponieważ to nie mój problem. Ja jestem tutaj od trenowania piłkarzy, moim problemem jest to, czy drużyna wygrywa czy przegrywa. Niech zajmuje się tym prezydent i dyrektorzy. Skupiam się wyłącznie na sporcie.

Nadchodzący mecz będzie w jakiś sposób specjalny dla Reyesa?
Kiedy ktoś powraca do miejsca swojego urodzenia, nigdy nie jest to proste. Na pewno znaczy do dla niego wiele, zresztą zobaczymy. Pamiętajmy, że dotyczy to także Sergio.

Czy chciałby Pan w Hiszpanii według zasady, że nie wybija się piłki, gdy gracz rywali leży na murawie?
Tutaj nigdy tego nie próbowałem, w przeciwieństwie do czasu, gdy byłem we Włoszech. Tutaj nigdy mi to nie przyszło do głowy. Wydaje mi się, że gracze często padają na murawę, widząc, że przeciwnicy mają dobrą okazję do strzelenia gola. Kiedy zawodnik pada, traci orientację, co się dzieje na boisku. To są bardzo silni i wytrzymali ludzie, jednak uczestniczą w ciężkiej walce i często padają, tracąc piłkę. Niektórzy twierdzą, że nie znam zasad fair play, jednak to nieprawda, wręcz oszustwo. Nie lubię kłamliwych ludzi. Kiedy zawodnik pada i naprawdę mogła stać mu się jakaś krzywda, sędzia przerywa mecz. To ważne, by wybijać piłkę na gwizdek sędziego. On właśnie od tego jest, to on decyduje.

Uważa Pan, że Federacja powinna udzielić się w tej sprawie?
Niektórzy włoscy dziennikarze zabiliby mnie za to, jednak trzeba postępować sumiennie. Każdy gracz wie, kiedy zostaje naprawdę poturbowany, nie można specjalnie padać na murawę widząc, że rywale mają dużą przewagę, na przykład podczas kontrataku. Skłonność do grania niefair jest tu rzeczą, którą trzeba wytępić.