Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Alavés – Castilla 3:1

Rezerwy Realu nadal bez zwycięstwa

Kolejny rywal okazał się dla rezerw Realu Madryt zbyt wymagający. Po remisie z Castellonem i bolesnej porażce z Hérculesem młodzi piłkarze polegli w wyjazdowym spotkaniu z Deportivo Alavés. Rywal wymagający, bo do niedawna występował jeszcze w najwyższej klasie rozgrywek, ale minigalacticos powinno być stać na coś więcej niż klęska 3:1. Do 67. minuty sytuacja gości nie była zła, ale gdy z boiska wyrzucony został Rodri, rywale natychmiast wykorzystali przewagę zdobywając prowadzenie, które w końcówce spotkania jeszcze podwyższyli, pewnie wygrywając. Po raz kolejny do porażki Castilli przyczynił się ex-madridista, tym razem Toni Moral.

Pierwsze 45 minut to szansy dla obu zespołów na zdobycie bramki. Alavés nie pokazało wyszukanego futbolu, grali czytelnie, schematycznie, opierając swoją taktykę głównie na długich piłkach z głębi pola, kierowanych do najbardziej wysuniętego zawodnika, Ogbeche. Castilla natomiast starała się zaskoczyć rywala, jak najszybciej rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść i zanotować pierwsze w sezonie zwycięstwo. Juan Mata, który rozgrywał kolejne udane spotkanie już w 6. minucie próbował pokonać argentyńskiego bramkarza gospodarzy, Bonano, ale jego mocny strzał nie okazał się skuteczny. Dobrze układała się współpraca między bardzo aktywnym wczoraj Matą a Negredo, który również miał swoją okazję na zdobycie bramki, ale golkiper gospodarzy uratował swój zespół.

Gra Castilli była przyzwoita, ale to Alavés objęło prowadzenie. Były madridista, Toni Moral, który inicjował wiele akcji swojego zespołu, wykorzystał podanie De Lucasa i umieścił piłkę w siatce. Była 23. minuta, a minigalacticos musieli już odrabiać straty. Nie rzucili się jednak do szaleńczych ataków, starali się utrzymywać przy piłce, dokładnie ją rozgrywać. Pozwalali jednak na zbyt wiele rywalom i Antonio Adán musiał być czujny, bo zawodnicy Alavés raz za razem sprawdzali jego umiejętności. Swoimi bezbłędnymi interwencjami między innymi po uderzeniu Jandro, zasłużył na aplauz publiczności zgromadzonej na stadionie Mendizorroza. Po wspomnianym strzale do piłkarzy Castilli dotarło, że taką grą nie doprowadzą do remisu. Starali się odtąd atakować bardziej zdecydowanie i odzyskać przewagę z początku spotkania. Swoje okazje marnował jednak Borja Valero, a indywidualne akcje Maty nie kończyły się udanie. Radość przyszła w 41. minucie, kiedy to Mata dośrodkował wprost na głowę Tébara, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w siatce. Jeszcze w pierwszej połowie Castilla mogla objąć prowadzenie, ale precyzji zabrakło Estebanowi Granero.

Druga część spotkania nie była już tak dynamiczna i widowiskowa, ale przyniosła czerwoną kartkę i kolejne dwie bramki, które rozstrzygnęły mecz. W akcjach ofensywnych gości udział brali głównie Mata, De la Red i Borja Valero, ale ich przeciwnicy nie pozostawali dłużni, Adána nękali szczególnie De Lucas oraz Ogbeche. Można było jednak liczyć, że Castilla wywiezie z Alavés choćby jeden punkt, ale szczęście odwróciło się od zawodników w białych koszulkach. Pechowa okazała się 67. minuta. Sędzia, który w tym spotkaniu tylko raz pokazał żółty kartonik, odesłał do szatni Rodriego za faul na De Lucasie. Można dyskutować czy czerwony kartonik to nie była zbyt surowa kara, ale trzymając się zasad futbolu, arbiter ma zawsze rację. Na osłabioną i zdekoncentrowaną drużynę natychmiast spadł kolejny cios. Pablo Brandán podał piłkę do Astudillo, który zgrał ją głową tak, że ostatecznie trafiła do napastnika gospodarzy - Bartolomewa Ogbeche, który bez problemów pokonał Adána ku radości widzów i rozpaczy rywali. Tym ostatnim zabrakło determinacji, a jedynym zawodnikiem, który starał się jeszcze coś zdziałać w ofensywie, był niezmiennie Juan Mata. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował w 86. minucie strzałem głową Carpintero.

Jak na razie młodzi Królewscy nie potrafią odnaleźć swojego rytmu, a sił i woli walki nie starcza im na całe 90 minut. Rywale w Segunda División są bardzo wymagający, natomiast podopieczni Michela nie są w stanie wykorzystać swoich umiejętności i rozstrzygnąć spotkania na swoją korzyść. Trzecia kolejka za nami, a my wciąż czekamy na pierwsze zwycięstwo Castilli.

3 - Deportivo Alavés: Bonano; Edu Alonso, José Manuel Mateo, Santi Carpintero, Pablo Brandán; Astudillo, Jandro (Thiago Gentil, m. 90); Quique De Lucas, Rubén Navarro (Mehdi Lacen, m. 64), Toni Moral; i Ogbeche (John Aloisi, m. 81).
1 - Real Madrid Castilla: Antonio Adán; M. Palencia, M. Tébar, Agus, M. Torres (Santacruz, m. 77); Granero, De la Red, Borja Valero (Adrián, m. 70), Rodri, Mata; i A. Negredo (Alberto Bueno, m. 66).

Bramki:
1-0, min. 23: Toni Moral
1-1, min. 41: M. Tébar
2-1, min. 68: Ogbeche
3-1, min. 86: Santi Carpintero

Sędzia: Martínez Franco
: Astudillo (Alavés).
: Rodri (Castilla).

Widzów: 5.000

Do pobrania skrót meczu autorstwa Maylo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!