Advertisement
Menu
/ as.com

Robinho zachwycił

Nie milkną komentarze po meczu Brazylia-Argentyna

Robinho znów zagrał radośnie. Skrzydłowy Realu Madryt, którego Dunga w meczu z Argentyną wystawił na pozycji mediapunto, zagrał rewelacyjnie. Był ojcem sukcesu nad odwiecznym rywalem Canarinhos, przebywał na boisku przez 87 minut i zachwycił zarówno w pierwszej jak i drugiej części spotkania. Wspaniała, pełna finezji gra byłego gracza Santosu została doceniona nie tylko przez brazylijską, ale i światową prasę.

Robinho miał za zadanie kreować grę, aktywnie uczestniczyć w akcjach ofensywnych i - mimo że nie zdobył bramki - oczarował nowy stadion Arsenalu. Jego asysta przy pierwszym golu Elano była ozdobą meczu. To on zapewnił tamtego wieczoru najwięcej magii, której wymaga się od piłkarzy broniących barw Brazylii, najlepszej reprezentacji w historii futbolu. Eksperci po meczu zgodnie uznali, że to właśnie Robson de Souza powinien być liderem reprezentacji na afrykańskim mundialu w 2010 roku.

Po meczu Robinho nie ukrywał radości ze swojej gry przeciwko Argentynie. Dunga dał mu całkowitą swobodę w rozgrywaniu akcji, dzięki czemu piłkarz Królewskich mógł po raz pierwszy od dawna udowodnić, co tak naprawdę potrafi. A potrafi wiele. W środku pola zademonstrował grę pełną polotu, którego brakowało mu zwłaszcza od czasu przybycia do Madrytu Capello. Radość gry, którą zademonstrował Robinho w meczu reprezentacji mocno kontrastuje z jego schematyczną grą w tegorocznych meczach Realu.

Capello, znany ze swoich defensywnych zamiłowań, nie jest do końca przekonany co do przydatności w drużynie piłkarza nazywanego następcą Pelego. Odkąd Włoch przybył do Madrytu, Robinho stał się permanentnym rezerwowym. Brazylijczykowi ciężko będzie przekonać byłego trenera Juventusu, że zasługuje na grę w pierwszej jedenastce. W przedsezonowych sparingach Robinho zagrał siedmiokrotnie, z czego aż sześć razy jako rezerwowy. A konkretnie przebywał na boisku łącznie 329 minut na 630 możliwych. Robinho jest coraz bardziej niezadowolony z takiego obrotu spraw i ostatnio w rozmowie z przyjaciółmi miał rzekomo powiedzieć, że ,,pod wodzą Capello nic dobrego nie może dla niego wyniknąć".

Robinho już wie, że jego styl gry nie odpowiada włoskiemu trenerowi, ponieważ ten wyżej niż polot i finezję ceni sobi dyscyplinę i siłę. W inaugurującym sezon meczu z Villarreal były gwiazdor Santosu wszedł na boisko zaledwie na ostatnie 14 minut. Przyjaciel piłkarza powiedział wówczas prasie, że ,,kiedy Robinho nie jest szczęśliwy i nie czuje zaufania ze strony trenera, jest tylko połową samego siebie...". Obserwując ostatnie wydarzenia, trudno nie zgodzić się z tą opinią. Sytuacji sympatycznego Brazylijczyka z pewnością nie poprawił również ostatni w tym roku transfer Królewskich - kupno Jose Antonio Reyesa. Hiszpan będzie grał na lewym skrzydle, czyli na pozycji na jakiej w Madrycie gra Robinho.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!