Advertisement
Menu
/ marca.com

Diarra na razie nie przyleci do Madrytu

Telenowi Malijczyka nie koniec

Mahamadou Diarra nie poleci do Madrytu, aż do czasu, gdy jego reprezentant, Frederik Guerra, nie zapnie transferu na ostatni guzik i nie dopilnuje transakcji pomiędzy Realem Madryt a Olympique Lyon. W tym momencie negocjacje skupione są na prawie FIFA, które mówi, iż 5% z 26 milionów euro wydanych na Diarrę ma trafić do klubu, który uformował piłkarza (w tym przypadku OFI Kreta i Vitesse Arnhem), lecz Lyon nie zgadza się z tym i żąda, by cała kwota została przelana na jego konto.

Diarra i jego agent, którego ostatnie wydarzenia bardzo zdenerwowały, spotkali się dyrektorem finansowym francuskiego klubu, by zamknąć ostatecznie negocjacje w ciągu najbliższych trzech godzin. Być może odpowiednim rozwiązaniem będzie zapłacanie przez oba kluby po 2,5%, bo, w obliczu tych wydarzeń, Real Madryt i Diarra zadeklarowali, że gotowi są wyłożyć na stół właśnie połowę tej kwoty.

Z tego powodu, Malijczyk, który już dzisiał wsiąść miał w samolotu do Madrytu, będzie musiał poczekać w swojej rezydencji w Lyonie, aż jego agent nie zamknie ostatecznie transferu pomiędzy Olympique Lyon, Realem Madryt i samym piłkarzem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!