Advertisement
Menu
/ własne

Blancos na Mundialu

Podsumowanie występów naszych piłkarzy w Niemczech

Mistrzostwa Świata w Niemczech już za nami. Jak wiemy, można na nich było oglądać kilku zawodników Realu Madryt. Prześledźmy zatem ich występy. Zaczniemy od reprezentacji Hiszpanii.

Iker Casillas

Casillas puścił na tych mistrzostwach cztery gole. Jednego z Tunezją i trzy z Francją. W zasadzie żaden nie był jego winą. Tym niemniej Iker również niczym specjalnym nie zabłysnął, ale to raczej nie były mistrzostwa bramkarzy (no może z wyjątkiem ćwierćfinału Portugalia - Anglia). Ogólnie występ poprawny, popsuty niestety przez kolegów z obrony.

Míchel Salgado

Nie można mu niestety wystawić oceny, gdyż po prostu sobie nie pograł. I nie ma się co dziwić. Skoro stracił miejsce w Realu, ciężko oczekiwać, że zabłyśnie w reprezentacji. Ten 31-letni obrońca myśli już raczej o końcu kariery.

Raúl

Luis Aragones to chyba pierwszy trener, który odważył się posadzić na ławce nietykalnego Raula. I okazało się, że miał 100% racji. Raúl to cień napastnika w porównaniu z Torresem czy Villą. Strzelił wprawdzie ważnego gola z Tunezją, ale po Raulu należało się spodziewać znacznie więcej. Piłkarz Realu ma w tej chwili 29 lat i jeśli nic się nie zmieni, to chyba ostatnia wielka impreza na jakiej go oglądaliśmy.

Sergio Ramos

Grał na nietypowej dla siebie pozycji bocznego obrońcy i o dziwo spisywał się bardzo dobrze. Potwierdził, że Real słusznie zainwestował w niego pieniądze. Miejmy nadzieję, że nowy prezydent nie pozwoli mu odejść do Chelsea. Można jednak zapytać czy Ramos mógł wybić piłkę przy golu Vieiry... Raczej nie, zważywszy na to, że Francuz strzelał precyzyjnie i z bardzo małej odległości.

Następnie przejdziemy do piłkarzy Brazylii. W końcu oglądaliśmy aż czterech zawodników Realu na tym Mundialu.

Ronaldo

Potwierdził się brak formy Ronaldo. Co z tego, że zdobył trzy gole? Przeszedł do historii jako najskuteczniejszy piłkarz w historii MŚ, ale Brazylii nic to nie dało. Jedynie prestiż dla zawodnika i ciekawostka w statystykach. Zastanawia jednak jedna rzecz. Jeśli Ronaldo z nadwagą i bez formy strzela trzy gole, to co zrobiłby za swoich najlepszych czasów? W zasadzie poza meczem z Japonią i efektownym ograniem bramkarza Ghany, z żalem patrzyło się na jego powolne ruchy. Jego partner z ataku - Adriano zagrał jednak jeszcze gorzej. To miały być mistrzostwa Ronaldo, ale jak wiadomo... nazwiska same nie grają.

Robinho

Robinho miał mało okazji do występów, bowiem w reprezentacji Brazylii istnieje swego rodzaju hierarchia, która okazała się zabójcza dla tego zespołu. Kiedy jednak grał, od razu potrafił rozruszać atak Canarinhos. Niestety często był bezproduktywny i za bardzo chciał podawać do Ronaldo (np. w meczu z Japonią). Podsumowując, Robinho zagrał jak w Realu - cudowna technika, ale brak zgrania z partnerami. Miejmy nadzieję, że pod wodzą Capello, zobaczymy wreszcie gwiazdę z Santosu.

Cicinho

Taka sama sytuacja z hierarchią jak w przypadku Robinho. Wszyscy widzieliśmy, że jest to piłkarz lepszy od Cafu, ale pomimo to Parreira nie stawiał na niego w najważniejszych momentach. Na pewno będzie z niego wielka pociecha w przyszłości.

Roberto Carlos

Roberto Carlos potwierdził, że jego ewentualne odejście nie będzie wielką stratą dla drużyny Realu. Niestety wiek robi swoje i pomimo iż Roberto nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, to jednak, aby zdobywać najważniejsze trofea, trzeba już czegoś więcej. No i na koniec - to Roberto Carlos zawalił gola z Francją i Brazylia pożegnała się z Mundialem.

Poza Hiszpanami i Brazylijczykami, na Mistrzostwa Świata pojechał również Zinédine Zidane. Jego osiągnięć nie trzeba komentować. Szkoda tylko, że dał się sprowokować Materazziemu. Zizou pokazał, że przygotował się do mistrzostw znakomicie. W zeszłym sezonie, w Realu miewał przebłyski, ale ci co błyszczeli w Lidze Mistrzów czy Pucharze UEFA, raczej zawiedli w Niemczech.

Warto również wspomnieć o innych piłkarzach, którzy występowali niegdyś w Realu Madryt czyli o Luisie Figo i Estebanie Cambiasso. Obaj zagrali bardzo dobrze, choć na pewno nie tak jak Zidane. Pod szczególnym wrażeniem byliśmy, kiedy Cambiasso wykończył akcję zespołu Argentyny w meczu z Serbią.


Ogólnie trzeba przyznać, że piłkarze Realu nie zrobili furory na tych Mistrzostwach. Poza Zizou, który został wybrany najlepszym piłkarzem tej imprezy, nikt nie wyróżnił się specjalnie. Nikt nas nie zaskoczył. Zawodnicy Blancos pokazali to co w sezonie 2005/06. Oczywiście z jednym wyjątkiem...

Zapomnieliśmy o Beckhamie, co przypomnieli nam nasi czytelnicy (wielkie dzięki). Nie pamiętaliśmy o nim pewnie dlatego, że nie było nic godnego zapamiętania. Dwa znakomicie wykonane rzuty wolne - i to wszystko. Fakt, że były to znaczące momenty spotkań Anglii z Paragwajem i Ekwadorem, ale Becks był bezbarwny jak jego koledzy z drużyny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!