Advertisement
Menu
/ dziobo / realmadrid.com

Castilla - Gimnastic 1:0!

Relacja z dzisiejszego pojedynku <em>minigalacticos</em>

Wyjątkowej urody gol zapewnił Castilli zwycięstwo w meczu z wiceliderem - zespołem Gimnastic Tarragona. Podopieczni trenera Portugala rozegrali bardzo dobre spotkanie, czym ucieszyli zgromadzoną na Valdebebas publiczność, z włodarzami Realu Luisem Gomezem-Montejano, Emilio Butragueńo i Benito Floro na czele.

Spotkanie to już od dłuższego czasu było głównym tematem rozmów pomiędzy symaptykami drużyny rezerw Realu. Dlatego też w dzisiejsze południe przybyli w licznej grupie, by dopingować swoich pupili w walce z wyżej notowaną drużyną z Katalonii. Ponadto piłkarze Castilli chcieli jak najszybciej zapomnieć o pechowej porażce sprzed tygodnia kiedy to stracili bramkę już w doliczonym czasie gry. Chcąc wypełnić ten zacny plan, a ponadto ucieszyć swoich sympatyków, wyszli na boisko z wielką motywacją i zapałem do gry.

Brak najskuteczniejszego strzelca rozgrywek - Soldado, powołanego na mecz pierwszej drużyny przeciwko Villarreal, stworzył okazję do gry Oscarowi Diazowi. Tak więc 22-letni napastnik Castilli zagrał w ataku z Negredo, jak się później okazało, strzelcem jedynego gola w tym pojedynku. A był on naprawdę niezwykłej urody, gdyż piłka po jego strzale zatoczyła łuk i w dolnym rogu bramki Ruben Pereza ugrzęzła w siatce. Wspaniała bramka piłkarza, który ostatnimi czasy w pełni odwdzięcza się zaufaniu jakim darzy go trener Portugal.

Po objęciu prowadzenia gospodarze nie zwolnili tempa, starali się być częściej w posiadaniu piłki, a przede wszystkim nie dopuszczać do groźnych sytuacji pod własną bramką. Przeciwnicy również nie chcieli pozostawać dłużni, jednakże ich sytuacje podbramkowe stwarzane głównie po stałych fragmentach gry nie były w stanie zagrozić bramce Cobeńo. Działo się tak głównie za sprawą wzorowo grającej obrony, z Arbeloą and Rubenem na czele. Tym, który miał najdogodniejszą sytuację w pierwszej połowie był czarnoskóry pomocnik gospodarzy - Javi Balboa. Po podaniu Jurado Balboa znalazł się w polu karnym i będąc w dogodnej sytuacji chciał przerzucić piłkę nad bramkarzem, jednak piłka po jego strzale minęła spojenie słupka z poprzeczką. Pierwszą połowę można uznać za wskroś udaną w wykonaniu piłkarzy Castilli, gdyż swoje okazje do podwyższenia rpowadzenia mieli po raz drugi Balboa oraz Negredo, jednakże brakowało albo dokładności, albo szczęścia.

Uradowani gospodarze wyszli na drugą połowę spotkania już nieco bardziej rozluźnieni, co w połączeniu z większą determinacją przyjezdnych dało kilka groźnych sytuacji pod bramką Cobeńo. Najpierw próbował Nano, lecz jego strzał wybronił portero Castilli, a następnie piłka po "główce" Llery nieznacznie minęła swój cel. W tym okresie przewagi gości objawiły się cechy przywódcze Jurado. Piłkarz z "10" na plecach wziął na siebie ciężar rozgrywania akcji Królewskich. A to ładnym podaniem uruchomił Negredo, a to dokładnie podał do Balboy, a to pięknie wypuścił w uliczkę Martina. Jednak młodzi madridistas nie potrafili wykorzystać tych okazji. Podobnie było w 63. minucie, kiedy to strzał z rzutu wolnego naszego minicracka we wzorowy sposób na korner wybił Rubén Pérez.

Do końca spotkania rezultat pomimo usilnych starań pikarzy z Tarragony nie uległ już zmianie. Co więcej, gracze Castilli mogli podwyższyć prowadzenie, ale kolejny raz dała o sobie znać nieskuteczność. Pomimo tego, podopieczni Miguela Angela Portugala zebrali za swój dzisiejszy występ wiele braw, gdyż po stojącym na wysokim poziomie spotkaniu pokonali wyżej notowanego rywala. Teraz przed nimi stoi jeszcze większe wyzwanie - za tydzień udają się do Huelvy, by zmierzyć się z liderem Recreativo. Utrzymawszy dzisiejszą dyspozycję, z pewnością mogą liczyć na zdobycz punktową.

Jak pokazują ostatnie tygodnie, wychowankowie Realu znajdują się w wysokiej dyspozycji. Cieszyć mogą wszystkie sukcesy młodych madridistas, czy to mistrzostwo w kategorii Juvenil A, pewny awans Realu C do play-off, czy też walka Castilli jak równy z równym z najlepszymi drużynami Segunda División. Należy jednak przy tym pamiętać, że młode diamenty należy szlifować również poprzez dawanie im możliwości gry w pierwszej drużynie. W kontekście tego zagadnienia obecność na dzisiejszym meczu zarządu Realu może tylko napawać optymizmem.

Zapraszamy do przejrzenia relacji minuta po minucie z tego spotkania przeprowadzonej przez niezastąpionego Kiełbola.


36. kolejka Segunda División (07.05.2006):
REAL MADRYT CASTILLA - GIMNÀSTIC TARRAGONA 1:0 (Negredo 10).
Real Madryt Castilla: Cobeńo, Filipe, Arbeloa, Rubén, Palencia, Jotha, Valero, Jurado, Balboa (Ernesto 83), Negredo (Barral 75), Óscar Díaz (Adrián Martín 64).
Gimnàstic Tarragona: Rubén Pérez, Nano (Irurzun 45), Llera, Abel, Ruz, David Garcia, Morales (Merino 45), Jaio, David Cuellar, Bolo (Diego Torres 64), Ekpoki.
Sędzia: Carlos Clos Gómez.

fot. 1 rm.com Strzelec pierwszego gola - Negredo
fot. 2 rm.com Jurado - mózg drużyny z Valdebebas

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!