Advertisement
Menu

Przed meczem Racing Santander - Real Madryt

Przed nami trzy ostatnie mecze tego sezonu. Dla Królewskich spotkanie...

Przed nami trzy ostatnie mecze tego sezonu. Dla Królewskich spotkanie na Estadio El Sardinero będzie jedym z kolejnych spotkań, być może nie „o wszystko", jednak na pewno o wysoką stawkę. Blancos walczyć będą o 2. miejsce w ligowej tabeli, o uniknięcie eliminacji do Ligi Mistrzów. Będą również walczyć o honor, o coś, co pozwoli im spojrzeć kibicom w twarz i powiedzieć: „Staraliśmy się". Real Madryt nie zdobędzie w tym sezonie mistrzostwa ligi, nie wzniesie w górę Pucharu Króla, z zazdrością patrzy na zmagania FC Barcelony w Lidze Mistrzów. Królewscy mierzą niżej, trzy mecze które pozostały do zakończenia sezonu, mają pozwolić im zakończyć rozgrywki ligowe na drugim miejscu w tabeli. Zadanie wbrew pozorom niełatwe, biorąc pod uwagę tragikomiczną wręcz formę madryckich piłkarzy, jak i nieciekawą sytuację kadrową.

Wygrana w poprzednim meczu z Osasuną Pampeluna to zasługa właściwie dwóch piłkarzy: Ikera Casillasa, który obronił rzut karny, a także Júlio Baptisty, utrzymującego ostatnio wysoką formę strzelca jedynej bramki w owym spotkaniu. Obaj piłkarze nie zagrają z Racingiem – Casillas jest zawieszony za czerwoną kartkę, którą otrzymał w poprzednim meczu, Bestia jest kontuzjowana. Jeżeli dodamy do tego powoli kończący się limit szczęścia, jakim los obdarza Królewskich, a także wynik ostatniego meczu z Racingiem, obawa o wynik w nadchodzącym meczu wydaje się być uzasadniona. Zajmujący aktualnie 15. miejsce w ligowej tabeli Santander to zespół nietypowy. Od 1993 roku z przerwą w sezonie 2001/2002 gra w Primera División, od trzech lat cudem ratując się przed spadkiem. Racing w sezonie 2002/03 zajął 16. miejsce, w 2003/04 - 17. i w sezonie 2004/2005 - ponownie 16. miejsce. Aktualnie ma jedynie 4 punkty przewagi nad strefą spadkową, jest więc na pewno bardziej zmotywowane do walki, niż przetrzebiona kontuzjami jedenastka Realu Madryt. I chociaż Racing od dawna jest outsiderem, potrafi napędzić strachu niejednej piłkarskiej potędze. Słabeusze pomimo dotkliwych porażek nie zwykli tanio oddawać skóry.

Tak więc López Caro ma przed sobą bardzo trudne zadanie – uświadomić zawodnikom, jak ważni są kibice, jak ważne dla kibiców jest drugie miejsce w lidze, w trzecim z rzędu sezonie bez trofeum. Hiszpański trener nie będzie mógł skorzystać z usług walecznego Gravesena, linii ataku nie będzie mógł wspomóc ani Cassano ani Ronaldo. Zagra za to Raúl, zmagający się niczym Tomek Frankowski ze strzelecką niemocą. Oprócz niego, kolejna szansę na pokazanie się z dobrej strony otrzyma Pablo García, któremu López Caro obiecał występy w pierwszej jedenastce do końca sezonu, czyli aż przez cztery mecze. W nadchodzącym spotkaniu wystąpi również Zidane, który wprawdzie pokazywać i udowadniać nie musi nic, ale na pewno będzie chciał pożegnać się z kibicami tak, jak to przystało piłkarskiej legendzie. Pomiędzy słupkami madryckiej bramki stanie Diego López, który już wcześniej ze sporym powodzeniem zajmował miejsce Ikera Casillasa. Co nie znaczy, że teraz również godnie go zastąpi, bowiem w meczach ze Racingiem zdarzyć się może wszystko. Sezon temu Blancos przetoczyli się po outsiderze jak walec po garbusie, gromiąc go 5:0. Tak dobrze nie było w rundzie jesiennej tego sezonu. Królewscy, mimo ogromnej przewagi, przegrali na Santiago Bernabéu 1:2. Wynik niesprawiedliwy, gdyż nie oddawał ani przebiegu spotkania, ani przewagi Realu, pokazujący jednak, jak bardzo niebezpieczny jest słabeusz z Santander.

Jutro możliwy jest każdy rezultat, każdy scenariusz spotkania. Mecz piękny, z bramkami, wieloma sytuacjami, z polotem. Możliwa jest także porażka po żałosnej grze, tak jak na Santiago Bernabéu w rundzie jesiennej. Możliwe jest wszystko, co potrafią wyobrazić sobie kibice Królewskich. Nie ma jednak scenariusza, który zakłada poddanie się bez walki, snucie się po boisku. Jeżeli Blancos chcą jeszcze istnieć w sercach kibiców, w jutrzejszym meczu muszą gryźć murawę, wierząc do końca w zwycięstwo, a wygrywając dwoma bramkami, myśleć o dwóch następnych.

Przewidywane składy:

Real Madryt: Diego López – Míchel Salgado, Sergio Ramos, Mejía, Roberto Carlos – Guti, Pablo García, Beckham, Zidane – Robinho, Raúl
Racing: Aouate – Mora, Damiá, Pinillos, Oriol – Vitolo, Ayoze, Melo, Casquero, Óscar Serrano, Antońito

Sędziował będzie pan Javier Turienzo Ã?lvarez urodzony 39 lat temu w baskijskim Baracado, mający sześcioletnie doświadczenie w Primera División.

W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy na relację live oraz na kanał irc #realmadrid w sieci Polnet. Przypominamy również o Typowaniu oraz naszej relacji WAP - wap.realmadrid.pl

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!