Advertisement
Menu
/ Lecho

Baptista bohaterem, dramat Casillasa. Osasuna - Real 0:1!

Niedzielne spotkanie pomiędzy Osasuną a Realem Madryt było ważne dla...

Niedzielne spotkanie pomiędzy Osasuną a Realem Madryt było ważne dla ekipy gości z jednego, bardzo prostego powodu. Otóż przy ewentualnym zwycięstwie Królewscy zwiększyliby przewagę nad tym właśnie zespołem do 4 punktów i zachowali teoretyczne szanse na przegonienie Valencii. O tym, że łatwo miało nie być, wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, tym bardziej, że w szeregach „Blancos" zabrakło m.in. Zidane`a i Ronaldo, co przy słabej formie pozostałych piłkarzy stanowiło olbrzymie osłabienie. Na szczęście, brak wymienionych wyżej piłkarzy nie przeszkodził w zdobyciu trzech punktów na gorącym terenie w Pampelunie, choć sam mecz dostarczył mnóstwo emocji.

Królewscy zdawali sobie sprawę, że jedynym słusznym rezultatem jest wygrana, toteż od początku meczu ruszyli do ataku na bramkę Osasuny. Swoją obecność na boisku zaznaczył Júlio Baptista. Bestia najpierw oddał mocny strzał z 30 metrów, a następnie trafił w bramkarza w sytuacji sam na sam. Trzeba jednak dodać, że nie była to łatwa pozycja, bowiem Brazylijczyk uderzał z ostrego kąta. Oba zespoły bardzo angażowały się w grę, wskutek czego mecz toczony był w szybkim tempie. Szczęścia z rzutu wolnego próbował Roberto Carlos, jednak trafił w mur. Piłkarze obu zespołów grali bardzo agresywnie, mnożyły się faule. Pierwszą groźną sytuację do zdobycia bramki gospodarze stworzyli sobie po pół godzinie gry. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Raula Garcii, który źle przymierzył i piłka przeleciała kilka metrów od bramki strzeżonej przez Ikera Casillasa. W odpowiedzi po centrze Beckhama strzału głową próbował Sergio Ramos. Mimo niezłej gry Realu, to nasi rywali byli bliżej objęcia prowadzenia w tym meczu - piękny strzał Delporte z rzutu wolnego trafił w słupek. Raz się nie powiodło, więc kilka minut później spróbował ponownie. Tym razem piłka poszybowała nad poprzeczką. Pierwsza odsłona to prawdziwy mecz walki, może brakowało klarownych sytuacji pod obiema bramkami. Na jeszcze większe emocje przyszło nam czekać 15 minut...


Początek drugiej połowy to podobny obraz gry, jak w pierwszych 45 minutach. Real zdawał się przeważać i ponownie dał o sobie znać Júlio Baptista. W 50 minucie to właśnie po faulu na nim Królewscy uzyskali rzut karny. Do wykonywania jedenastki podszedł sam poszkodowany i wymierzył sprawiedliwość. Uderzył mocno, pod porzeczkę, a bramkarz gospodarzy rzucił się w przeciwną stronę – 1:0 dla Realu! Osasuna rzuciła się do odrabiania strat. Po ładnej akcji lewą stroną piłka trafiła do Milosevicia, który zdołał oddać strzał na bramkę Casillasa. Sędzia dopatrzył się przy tej akcji faulu Pablo Garcii na jednym z rywali i podyktował jedenastkę. Tym samym na Reyno de Navarra szykowało się wyrównanie... Jak się jednak okazało, strzał Puńala wybronił Casillas i w ten sposób Blancos nadal prowadzili. Nie był to koniec akcji. Jeden z zawodników Osasuny wstrzelił piłkę wzdłuż bramki i tylko przytomności Baptisty możemy zawdzięczać, że nie straciliśmy bramki. Po jednej z kontr Raúl wyprzedził obrońcę i wyszedł na sytuację sam na sam z Ricardo. W ostatniej chwili jeden z obrońców wybił piłkę spod nóg kapitana Blancos. Chwilę później po rzucie rożnym główkował Sergio Ramos, ale nieczysto trafił w futbolówkę. Królewscy często przeprowadzali szybkie ataki. Gospodarze także nie pozostawali dłużni i po ich kontrze tylko wślizg Salgado uchronił Real przed utratą gola. Na boisku było gorąco, podobnie jak na trybunach. Na 10 minut przed końcem meczu wszyscy kibice Merengues przeżywali istny horror. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie ujrzał Iker Casillas. Na boisku pojawił się Diego López i goście z Madrytu musieli grać w dziesiątkę. Do wyrównania mógł doprowadzić David López, ale jego strzał minął poprzeczkę bramki Realu dosłownie o centymetry. Gospodarze rzucili się do huraganowych ataków. Nasz portero co chwilę zmuszony był interweniować. Jeszcze w samej końcówce Romeo z kilku metrów nie trafił do bramki. Blancos dzielnie się bronili, może trochę desperacko. W każdym razie wynik został osiągnięty i Królewscy dowieźli zwycięstwo do końca.

Podsumowując, spotkanie dostarczyło wiele emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Z pewnością cieszą zdobyte trzy punkty, które już niemal na sto procent gwarantują zajęcie trzeciego miejsca w tabeli i zapowiadają walkę o wicemistrzostwo, które choć wciąż daleko, warto o nie walczyć. Martwi za to czerwona kartka Ikera Casillasa, ale Diego López jest nie mniej utalentowany i z pewnością godnie zastąpi naszego cracka. Pozytywem jest także kolejna bramka Baptisty, wprawdzie z karnego, ale z pewnością podbuduje Brazylijczyka, któremu w tym sezonie wiodło się różnie i cieszy jego powrót do niezłej formy. Pozostali zawodnicy z ekipy Realu zagrali bardzo przeciętnie, niejednokrotnie dając się zepchnąć do defensywy i rozpaczliwie broniąc skromnej zaliczki. Na tym poziomie styl nie jest jednak już tak ważny, liczy się komplet punktów, a na ładną i efektowną grę Królewskich trzeba jeszcze poczekać.

Składy obu drużyn:
Osasuna: Ricardo; Javier Flańo (Moha 70´), Cuéllar, Josetxo, Clavero (Muńoz 70´); David López, Puńal (Romeo 79´), Raúl García, Delporte; Webó, Milosevic.
Real Madryt: Iker Casillas; Míchel Salgado, Sergio Ramos, Mejía, Roberto Carlos; Pablo García; Beckham (Pavón 91´), Guti, Baptista, Robinho (Jurado 77´); Raúl (Diego López 82´).

Statystyki
Strzały (celne): 25 – 13 (9 - 5)
Interwencje bramkarzy: 11 – 20
Faule: 14 – 20
Rzuty rożne: 9 – 7
Spalone: 1 – 1
Rzeczywisty czas gry: 57 minuty, 5 sekund
Posiadanie piłki: 48% – 52%

Gole:
1:0 Baptista 50` (karny)

Kartki:
: Puńal, Milosevic – Ramos, García, Casillas.
: Casillas (za drugą żółtą) w 81. minucie

Sędzia: pan Daudén Ibańez

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!