Advertisement
Menu
/ Cypherq

Remis w miniderbach Madrytu

Każde święta, a przynajmniej większość z nich, ma to do...

Każde święta, a przynajmniej większość z nich, ma to do siebie, że podczas ich trwania ludzie wzajemnie obdarowują się prezentami. Jak powszechnie wiadomo, mamy obecnie Święta Wielkanocne. Tu podarki nie odgrywają aż tak dużej roli, jak choćby w przypadku świąt Bożego Narodzenia, ale każdy, nawet najmniejszy gest się liczy. Z pewnością wszyscy madridistas liczyli, że w tak szczególny dzień nasi ulubieńcy czyli, niezmiennie mimo słabych wyników, piłkarze Realu Madryt uraczą nas pięknym zwycięstwem nad Getafe, sprawiając tym samym prezent nam i samym sobie. Niestety, przeliczyliśmy się po raz kolejny – zamiast trzech punktów i kontynuowania zaciętej rywalizacji z Valencią o drugie miejsce, która notabene dała pokaz siły w meczu z Espanyolem, wygrywając na Mestalla 4:0, „Królewscy" wywalczyli AŻ (aż to adekwatne określenie, zważywszy na przebieg spotkania) jedno oczko. O tym, jak w Madrycie podzielono się punktami, niżej...

Mecz rozpoczął Real, który z animuszem przystąpił do ataku. Jego plany zostały jednak szybko zweryfikowane. Gospodarze grali pressingiem w ataku szybko wymieniając piłkę lub grając pozycyjnie. Dopóki dobrze grał Cicinho mecz był wymianą ciosów. Dopóki... Pierwszy groźny strzał na bramkę Luisa Garci próbował oddać Raul. Jego strzał z 18 metrów został jednak zablokowany. Gospodarze nie zamierzali bać się „Królewskich". Bez respektu dla utytułowanego rywala, stwarzali coraz to groźniejsze akcje, jednak nasza obrona do tego momentu panowała jeszcze nad sytuacją. W 12 minucie trochę naciągany strzał oddał Baptista, piłka na nasze nieszczęście trafiła w poprzeczkę, chociaż Brazylijczyk strzelał z 30 metrów. Getafe nie pozostawało dłużne, na każdą akcję podbramkową gości z Madrytu odpowiadało mniej lub bardziej groźną kontrą. Wszystko to jednak nie dawało efektu w postaci zdobyczy bramkowej. Bardzo aktywny na początku pierwszej połowy Cicinho nie potrafił uwieńczyć akcji dokładnym podaniem. Tego najbardziej brakowało Królewskim, którzy nie grali kiepskiego meczu. Grali jednak niedokładnie i niefrasobliwie odkrywając się bez wzajemnej asekuracji. W 23. minucie gospodarze zdecydowali się na akcję, która pokazała, że tanio swojej skóry nie sprzedadzą, o ile w ogóle tak się stanie. Po dośrodkowaniu jednego z kolegów, do piłki jak na sprężynach wyskoczył Gavilan. Był jednak popychany i nie zdołał dojść do piłki. Nie zamierzał sie jednak poddawać. Po rzucie rożnym piłkę z naszego pola karnego za krótko wybił Baptista. Potężnie uderzył Tena, jednak piłkę zdążył ofiarnie zablokować Mejia. Chwilę później po atomowym strzale Dorado, o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach musiał nam przypominać Casillas. Real był w stanie odpowiedzieć jedynie strzałem Roberto Carlosa z podania swojego rodaka Robinho, który poraz kolejny grał niezwykle efektowne i niezwykle bezproduktywne zawody. Wspomniany strzał na raty zatrzymywał Luis Garcia. W efekcie piłka zatrzymała się na rzucie rożnym z którego jednak nic nie wynikło. Minuty mijały, Getafe atakowało – „Królewscy" próbowali atakować. Gospodarze pomimo zmęczenia szaleńczym tempem nadal przeważało. Raz po raz świetne okazje mieli Riki i Dorado, ale żaden z nich nie potrafił skierować piłki do siatki.

Sędzia zakończył pierwszą połowę, a kibice pomimo ciekawego meczu bramek nie ujrzeli. Gospodarzom brakowało przysłowiowej "kropki nad i" - gościom zabrakło przede wszystkim dokładności. Brakowało dokładnych podań, nawet jeśli był pomysł na grę - nie było wykonania. Słowem brakowało nam... Beckhama i jego celnych podań. Pozostała jednak druga połowa - przecież Real Madryt zawsze (?) gra do końca...

Druga odsłona rozpoczęła się od huraganowych ataków piłkarzy Getafe. Już na początku kilka razy „zakotłowało" się w naszym polu karnym, na szczęście, piłka do bramki strzeżonej przez Casillasa nie wpadła. „Blancos" nie potrafili skonstruować żadnej składnej akcji, a piłkarze w dość dziecinny sposób tracili piłki. A gospodarze wciąż atakowali...Po godzinie gry Getafe mogło już prowadzić, ale potężny strzał Güizy wybronił Iker – stare piłkarskie porzekadło mówi, iż niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było tym razem. Niedługo po strzale Güizy, składny atak przeprowadził Real. Robinho zagrywał w kierunku Raula, ten dośc przypadkowo odgrywa do Baptisty na wolne pole i Brazylijczyk płaskim strzałem z bliskiej odległości daje przyjezdnym prowadzenie – 1:0 dla „Królewskich"! Mało brakowało, a „Galacticos" cieszyliby się z tego prowadzenia tylko kilkadziesiąt sekund, bowiem w odpowiedzi Pulido popisał się świetnym strzałem głową, ale na posterunku był Casillas, popisując się znakomitą interwencją. Najwyraźniej nasz porteto chciał zrehabilitować się za zeszłotygodniową wpadkę z Sociedad, co przełożyło się na jego dyspozycję, gdyż „wyciągał" dziś niemal wszystko. Napór gospodarzy wzmagał się z każdą minutą, ale szczęście było po naszej stronie. Zabrakło go natomiast w sytuacjach pod bramką Luisa Garcii, jak choćby w 69. minucie, kiedy to dobrze główkował Ramos i omal nie strzelił gola. Była to jednak jedna z nielicznych okazji, do jakich piłkarze Realu doszli w drugiej połowie. Wręcz przeciwnie sytuacja miała się w przypadku Getafe – te atakowało często i gęsto, a okazji na wyrównanie nie brakowało. Zawodziła jednak skuteczność, do czasu....W 83. minucie Contra wrzuca piłkę w szesnastkę Realu, a tam najwyżej wyskakuje Tone i pakuje piłkę do siatki – 1:1. W tym miejscu trzeba podkreślić, iż Getafe całkowicie zasłużyło na wyrównanie, napisze więcej – z sytuacji, które mieli mogli pokusić się nawet o zwycięstwo. López Caro próbował jeszcze coś zmienić, wprowadzając na plac gry Antonio Cassano, ale zrobił to zdecydowanie za póżno, gdyż kilka minut to trochę za mało, aby utalentowany napastnik miał szansę się wykazać. W ostatniej minucie Baptista mógł zostać bohaterem, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek i mecz zakończył się remisem.

Podsumowując, remis w tym spotkaniu z pewnością rozczarowuje, a drugie miejsce w tabeli znów się od oddaliło. Choć z drugiej strony przebieg dzisiejszego pojedynku z Getafe nakazywałby raczej zadowolenie ze zdobycia jednego punktu, ponieważ to gospodarze przeważali przez znaczną część meczu i mieli dogodniejsze sytuacje, których, na szczęście, nie wykorzystali. W szeregach „Blancos" wyróżnić można jedynie Ikera Casillasa i Baptistę. Pierwszy zagrał na swoim normalnym, wysokim poziomie, drugi natomiast notuje ostatnio wyraźną zwyżkę formy, co potwierdził swoim dzisiejszym występem. Bezbarwnie natomiast zagrała reszta piłkarzy, z Raulem (mimo asysty, ale nie oszukujmy się, dość przypadkowej) i Robinho na czele, którzy rozczarowali chyba najbardziej. Pozostaje mieć nadzieję, że było to już ostatnie rozczarowanie w tym sezonie i pozostałe mecze „Królewscy" wygrają, co przecież tak głośno zapowiadał wspomniany Robinho. Na obietnicach na razie się kończy, oby w tej materii coś się zmieniło i to już od meczu z Malagą.

Składy:
Getafe: Luis García - Contra, Pulido, Tena, Pernía - Diego Rivas, Redondo (Alberto 71’), Viva Dorado, Gavilán (Cotelo 42’) - Güiza (Pachón 89’), Riki
Real Madryt: Casillas - Salgado, Sergio Ramos, Mejía, Roberto Carlos - Pablo García (Cassano 85’), Zidane, Cicinho (Beckham 73’), Robinho (Diogo 81’) - Baptista, Raúl

Statystyki:
Strzały (celne): 25 - 13 (9 - 5)
Interwencje bramkarzy: 11 - 20
Faule: 14 - 20
Rzuty rożne: 9 - 7
Spalone: 1 – 1
Rzeczywisty czas gry: 57 minuty, 5 sekund
Posiadanie piłki: 48% - 52%

Gole:
0:1 Baptista 61’
1:1 Tena 83’

Kartki:
: Diego Rivas, Mejía, Sergio Ramos, Míchel Salgado, Diogo

Sędzia: pan Puentes Leira

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!