Figo poleca Cristiano Ronaldo

Luis Figo grał dla Realu Madryt w latach 2000-2005. Portugalski skrzydłowy został zaproszony na wspólny posiłek z Fernando Martinem i wykorzystał te spotkanie na zachęcanie prezesa do zakupu swego rodaka - Cristiano Ronaldo. Martín, który cenił sobie rady Portugalczyka już wtedy, kiedy ten grał w Realu a on sam był zwykłym członkiem zarządu, pozytywnie odniósł się do rekomendacji piłkarza mediolańskiego Interu.

Szef Realu niezobowiązująco podziękował reprezentantowi Portugalii za tę sugestię, Martín dobrze zdaje sobie sprawę z faktu, że ze wzmocnieniami trzeba będzie poczekać do momentu zakontraktowania nowego trenera, który przedstawi zarządowi swoją własną listę życzeń dotyczącą ewentualnych transferów. W każdym razie Luis zapewnił, że jeśli zajdzie taka potrzeba - pomoże Królewskim w negocjacjach z gwiazdorem Manchesteru United.

Warto wiedzieć, że kończącego w tym roku 34 lata piłkarza łączą świetne relacje nie tylko z 20-letnim rodakiem, ale i z jego przedstawicielem, panem Jorge Mendesem. Największym problemem w zatrudnieniu młodziutkiego piłkarza będzie fakt, że ten niedawno przedłużył kontrakt z klubem prowadzonym przez Alexa Fergusona, i to aż do 2010 roku. Największą zaletą Portugalczyka jest wszechstronność - potrafi grać równie wspaniale na obu skrzydłach. Docenił to Vanderlei Luxemburgo, który próbował namówić Pereza do zakontraktowania zawodnika Czerwonych Diabłów latem ubiegłego roku.

David Beckham wciąż jest ważną postacią Realu Madryt patrząc z perspektywy zarówno sportowej, jak i - zwłaszcza - marketingowej. Wznowiono już (przerwane po nagłej dymisji Pereza pod koniec lutego) negocjacje w sprawie przedłużenia z Anglikiem kontraktu wygasającego 30.06. przyszłego roku. Zamiarem zarządu jest zachęcenie Anglika do pozostania w Madrycie do roku 2009, zatem Cristiano Ronaldo - jeśli faktycznie dołączy do grona Los Merengues - będzie musiał trochę poczekać zanim zwolni się jego ulubiona, prawa strona pomocy.